Styl 50 plus
Wywiad – Joanna Hetman-Krajewska
Joanna Hetman-Krajewska – radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM w Warszawie, członek Izby Adwokackiej w Warszawie; ma blisko 20-letnie doświadczenie zawodowe; specjalizuje się w prawie rodzinnym i prawie autorskim; ukończyła Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie założone przez Stowarzyszenie Niebieska Linia; prowadziła wiele spotkań z kobietami na tematy prawne związane z funkcjonowaniem rodziny, m.in. w Centrum Praw Kobiet; autorka tekstów poradniczych na temat prawa rodzinnego, a także książek z tego zakresu: „Rozwód czy separacja/ Poradnik praktyczny" (Warszawa 2020), „Rozwód i separacja. Wzory pism z komentarzem" (Warszawa 2021), „Alimenty. Jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny” (Warszawa 2021), „Kontakty z dzieckiem. Jak regulować, jak egzekwować? Poradnik praktyczny” (Warszawa 2022). Jest też trenerem Radykalnego Wybaczania, a także nauczycielem jogi, medytacji i pranajamy.
kobieta50plus: Wychodzi Pani z założenia, że kryzys małżeński, również ten zakończony rozwodem, może być szansą na rozwój – wszak słowa „rozwód” i „rozwój” dzieli zaledwie jedna litera. Jednocześnie uważa Pani, że rozwód to często ucieczka przed problemem – wtedy doradza Pani „konstrukcję” zamiast „destrukcji”. Ale wiadomo, że często bywa też tak, że małżonkowie razem dorobili się i w pewnym momencie mężczyzna zmienia swoją dotychczasową małżonkę na „nowszy model”. Co można zrobić w takiej sytuacji, jak pomóc?
Joanna Hetman-Krajewska: To, że z psychologicznego czy duchowego punktu widzenia rozwód czy w ogóle życiowy kryzys może być okazją do rozwoju, nie oznacza, że nie możemy zadbać o swoje interesy. Niekiedy wręcz przeciwnie – niejednokrotnie szczególnie dla kobiet rozwód czy kryzys w związku oznacza, że to ona ma do „przerobienia” stawianie granic, zadbanie o swoje interesy, stanięcie w swojej kobiecej mocy. Jedno drugiego nie wyklucza – można przerobić życiową lekcję, czyli wskoczyć na wyższy poziom rozwoju, a jednocześnie wyjść z kryzysu obronną ręką również w kwestiach bardziej przyziemnych jak choćby taki podział majątku dorobkowego małżonków, by kobieta zyskała należne zabezpieczenie. Dlatego zalecam, by w sytuacji kryzysu w związku, który nie rokuje naprawą sytuacji, należycie zadbać o swoje interesy, nie chować głowy w przysłowiowy piasek – czasami jest to po prostu ucieczka od problemu, od dyskomfortu, jaki wiąże się z przeżywanym kryzysem. I taki brak dbałości o siebie może skutkować nieodrobieniem tej życiowej lekcji, jaką przynosi nam w tej sytuacji los, a jaką jest uszanowanie siebie, swoich granic i potrzeb.
kobieta50plus: Problemy kobiet są Pani dobrze znane, jako że prowadziła Pani wiele spotkań z kobietami na tematy prawne związane z funkcjonowaniem rodziny, m.in. w Centrum Praw Kobiet. Wspiera Pani swoje klientki w trudnych, często dramatycznych sprawach rodzinnych, m.in. rozwodach, separacjach, alimentach, uprowadzeniach rodzicielskich. Proszę powiedzieć, gdzie, u kogo kobiety mogą znaleźć wiarygodną informację i efektywną pomoc? Niestety w gąszczu prawnym rzadko która z nas może się odnaleźć.
Joanna Hetman-Krajewska: Rzeczywiście trafiają do mnie różne sprawy, niektóre z nich mają mocny ciężar gatunkowy. Często są to sprawy, w których występują różnego typu nadużycia, przemoc psychiczna, fizyczna bądź ekonomiczna, uzależnienia, naganne zachowania wobec potomstwa. Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo osobie nie będącej prawnikiem rozeznać się w swojej sytuacji prawnej, szczególnie że nie zawsze przepisy są jasne. Poza tym ważnym aspektem jest praktyka sądowa – jak sądy z reguły orzekają w podobnych sprawach, jak oceniają taką czy inną sytuację. A tego już nie wyczytamy w ustawach czy komentarzach do nich. Dlatego zaczęłam pisać książki z zakresu prawa rodzinnego, przeznaczone dla zwykłego czytelnika „przerabiającego” dany problem rodzinny – rozwód, dochodzenie alimentów czy regulowanie kontaktów z potomstwem. Takich książek brakowało na rynku. Z jednej strony są dostępne specjalistyczne książki z tego zakresu, przeznaczone dla prawników, z drugiej zaś różnego typu urzędy czy organizacje pozarządowe oferują niewielkich rozmiarów broszury traktujące o wybranych problemach np. o przemocy domowej czy alimentach. Brakowało natomiast rzetelnych publikacji napisanych przystępnym językiem i wyjaśniających z należytą dokładnością prawne aspekty takich problemów. Nieoceniona może być też pomoc pełnomocnika zawodowego – adwokata czy radcy prawnego – specjalizującego się w sprawach rodzinnych, pod warunkiem jednak, że po pierwsze ma duże doświadczenie w tego typu sprawach, po drugie zaś podchodzi do wykonywania swojego zawodu w sposób etyczny, tj. nie antagonizuje na siłę stron sporu, stara się w pierwszej kolejności zadbać należycie o interesy swojego klienta, a nie własne, i – co ważne – umie prawidłowo zdiagnozować, jakie te ważne interesy klienta są, bo nie zawsze sam klient zdaje sobie z tego sprawę, naszą rolą jest czasami mu to podpowiedzieć, naprowadzić go na właściwe rozeznanie swojej sytuacji i tego, co chce osiągnąć.
kobieta50plus: Zakres Pani zainteresowań prawnych jest bardzo szeroki – od wymienionych powyżej do prawa własności intelektualnej a ostatnio hejtu – nienawiści wyrażanej jawnie i anonimowo. Pani aktywność, angażowanie się w tyle działań może budzić zazdrość – jest Pani adwokatem, radcą prawnym w Kancelarii Patrimonium w Warszawie, prowadzi Pani szkolenia, wykłady, napisała Pani kilka książek. Podczas uroczystej gali „Kobiety, które inspirują 2020” organizowanej przez wydawnictwo I.D. MEDIA otrzymała Pani statuetkę „Kobieta, która inspiruje". Co Panią motywuje, jaki jest sekret Joanny Hetman-Krajewskiej na aktywność, taki sukces?
Joanna Hetman-Krajewska: Nie oglądam telewizji, a moja aktywność w mediach społecznościowych jest minimalna [śmiech]. To może brzmi żartobliwie, ale ważne jest skoncentrowanie się na swoich działaniach, uważność. Nie jest to jakiś mój wielki sukces, że mam w sobie wiele skupienia – myślę, że zawdzięczam to ukończonej szkole muzycznej w klasie fortepianu. Większość dzieciństwa spędzona przy klawiaturze, konieczność codziennych ćwiczeń, co pół roku egzaminy z fortepianu, teorii muzyki i solfeżu sprawiły, że dość wcześnie wdrożyłam się w systematyczną pracę opartą na dużej dawce koncentracji. I dzisiaj to procentuje, bo stan skupienia na tym, co robię, przychodzi mi naturalnie. Poza tym od 18 lat praktykuję jogę, od lat też regularnie medytuję. To też pomaga w odnajdywaniu w sobie spokoju, energii życiowej i wewnętrznej prawdy. I wreszcie – last but not least – żyję i pracuję w pełnej zgodzie ze sobą, niczego nie udaję, moje intencje są czyste. Kiedyś po doświadczeniu głębokiego życiowego kryzysu, kiedy wróciłam po kilku tygodniach spędzonych w Azji w klasztorze buddyjskim na medytacji, wydawało mi się, że moja duchowa ścieżka nie pozwala mi na dalsze wykonywanie zawodu prawnika, adwokata czy radcy prawnego, bo to jest zajęcie unurzane w ludzkiej agresji, kłamstwie, wzajemnej niechęci, oszustwie. Już Budda uczył, że jednym z elementów mądrego duchowego życia jest właściwe zarobkowanie. Jednak po jakimś czasie zrozumiałam, że jedno drugiego nie wyklucza – mogę być prawnikiem, pełnomocnikiem zawodowym, pomagać ludziom w przechodzeniu przez życiowe kryzysy, traktując to jako życiową misję, jeżeli robię to z szacunkiem do drugiego człowieka i poczuciem, że na tym wąskim polu indywidualnych życiorysów jestem narzędziem do przywracania równowagi w systemie społecznym.
kobieta50plus: Jakie są dziś marzenia Joanny Hetman-Krajewskiej?
Joanna Hetman-Krajewska: O, jakie piękne pytanie! Dziękuję! Jako nauczyciel jogi, medytacji i technik oddechowych, czyli pranajamy, mając już 18 lat praktyki jogicznej, chcę dzielić się tym, do czego doprowadziła mnie ścieżka jogi, jak bardzo zmieniła moje życie w pozytywnym sensie. Joga uczy układania się z życiem, nieszarpania się z tym, co ono przynosi, a jednocześnie dba o elastyczność naszego ciała, jego ogólnie dobre funkcjonowanie. Żadna inna aktywność ruchowa nie daje tego wszystkiego na raz. I dlatego zainicjowałam przedsięwzięcie Joga w firmie (www.jogawfirmie.pl) – nauczyciele jogi, z którymi współpracuję oraz ja prowadzimy w firmach godzinne zajęcia jogi. Może to być jeden, dwa, trzy czy nawet więcej razy w tygodniu w zależności od preferencji i potrzeb. Moim marzeniem jest, by to przedsięwzięcie miało jak największą skalę – by jak najwięcej osób doświadczyło dobrodziejstw jogi, a nauczyciele jogi mieli pracę.
kobieta50plus: Jest Pani wzorem do naśladowania dla kobiet na całym świecie, inspiracją dla wielu aktywnych Polek. Jakie przesłanie chciałaby Pani przekazać czytelniczkom kobieta50plus.pl?
Joanna Hetman-Krajewska: W nas kobietach jest ogromna moc. Nie na darmo to my jesteśmy bramą życia – ono rodzi się w nas, w nas kształtuje i z nas wychodzi na świat. Dlatego kobiety były przez wieki spychane na margines. Ale teraz jest czas, byśmy tę moc odzyskiwały, a nawet nie tyle odzyskiwały, co uświadamiały sobie, że ona w nas jest, wystarczy tylko ją zauważyć i otworzyć się na jej działanie. Nic jednak samo nie przychodzi – trzeba podjąć jakieś działanie, by tę moc w sobie poczuć. Każda z nas ma ku temu swoją drogę. Dla mnie jest to joga i medytacja, a także zasiadanie w kobiecych kręgach i ich prowadzenie, by przywrócić siostrzeństwo między kobietami, nie dawać energii trudnym relacjom między nami, często narosłym na tle konkurowania o względy mężczyzn. Więc, Kochana Kobieto, jeśli chcesz zmienić coś w swoim życiu, to zrób coś innego niż do tej pory. Już Einstein, który – jak wiadomo – też był kobietą, powiedział, że szaleństwem jest oczekiwać innych rezultatów, działając cały czas w ten sam sposób. Idź na jogę, zapisz się na tańce albo na ceramikę, idź na psychoterapię, zacznij chodzić na spacery do lasu czy parku albo zacznij od codziennej 5-minutowej medytacji, w której będziesz w skupieniu obserwować swój oddech – i niech to nie będzie jednorazowe działanie, ale systematyczne. Po kilku tygodniach zaczniesz dostrzegać różnicę. Tak wykuwa się kobieca moc, powrót do tej nieposkromionej siły kreacji, która jest w każdej z nas, wystarczy tylko sięgnąć po szmatkę i ją odkurzyć.
Bardzo dziękujemy za rozmowę
Zdjęcie: z archiwum prywatnego, fot. P. Wroniewicz
Dołącz do dyskusji - napisz komentarz
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.