Styl 50 plus

Wywiad - Majka Fijewska

Maria Król-Fijewska (Majka Fijewska), psycholożka kliniczna i psychoterapeutka, autorka
wielu specjalistycznych publikacji mi.in. kultowego poradnika "Stanowczo łagodnie bez


kobieta50plus.pl "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy" to pierwsza Pani powieść.
Proszę powiedzieć jak zrodził się pomysł na napisanie tej książki i co Panią zmotywowało do jej
napisania?

Maria Król-Fijewska

Pomysł przyszedł do mnie pewnego dnia pod koniec 1987 roku, przyszedł w całości jako
zamknięta gotowa historia i naprawdę nie wiem skąd. Pojawił się w mojej głowie łącznie ze
szczegółami i po kilkunastu minutach dopinania różnych wątków fabuła była gotowa. W
grudniowy wieczór 1987 roku usiadłam wieczorem zmęczona - miałam wtedy już trójkę
dzieci, najmłodsze miało pół roku - i napisałam prolog, który nie uległ zmianie przez
następne 20 lat pisania i w prawie niezmienionej formie rozpoczyna książkę. Te kilka
pierwszych stron mówiło o smutnym, zrezygnowanym, samotnym człowieku, który nagle
postanawia się ruszyć. I ten wątek, to przezwyciężenie losu, skręt z jakiegoś, wydawałoby
się, oczywistego toru życiowego, jakaś głęboka odmowa poddania się, bunt przeciwko
rezygnacji - to właśnie było moją najgłębszą motywacją, aby książkę pisać i wreszcie ją
dokończyć.

kobieta50plus.pl Powieść "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy" zachwyca zrozumieniem złożoności
ludzkich zachowań. Pokolenie, którego reprezentantem jest Pan Henryk, odbudowywało Polskę w
latach czterdziestych i pięćdziesiątych. To nie był łatwy czas dla tego pokolenia, ale w Pani książce
słowa "to już nie dla mnie¡ powoli zniknęły ze słownika Pana Henryka. Czy sądzi Pani, że urazy
psychiczne, w tym także traumy związane z II wojną światową można pokonać?

Maria Król-Fijewska

Wiele osób tego dokonało. Trauma może pchnąć nas w 2 kierunkach: zablokowania i
cierpienia albo rozwoju i energii. Wszyscy, którzy przeżyli wojnę, doświadczyli
wielokrotnych wstrząsów, które ukształtowały ich na następne kilkadziesiąt lat. Po moim
tytułowym bohaterze, panu Henryku, widać to doskonale. 40 lat po zakończeniu wojny, gdy
toczy się akcja książki, pan Henryk ciągle powołuje się na tamte doświadczenia. Stamtąd
czerpie życiową mądrość. Tamten czas dostarcza mu podstawowych skojarzeń. Jednak w
toku powieści zaczyna korzystać ze swoich zasobów w inny sposób, ku życiu nie zaś ku
zamieraniu. Z pewnością więc można nauczyć się korzystać ze swoich doświadczeń, również
tych najbardziej traumatycznych, w konstruktywny sposób.

kobieta50plus.pl Jedna z bohaterek powieści, Sabina mówi "... dobry humor można mieć za
darmo, a za lekarza trzeba płacić". Czy uważa Pani, że humor pomaga w przezwyciężaniu
trudności życiowych, czy może być receptą na ich pokonywanie?

Maria Król-Fijewska

Przyjęcie żartobliwej, humorystycznej perspektywy wobec najtrudniejszych nawet sytuacji
życiowych oznacza, że odmawiamy przyjęcia roli pokonanych, przegranych ofiar.
Żartujemy, a więc zmieniamy sposób widzenia danej sprawy na bardziej zdystansowany,
bardziej autorski. Nie jesteśmy już tak ściśle zdeterminowani, tylko „cios” i w odpowiedzi
„ból”, nie, możemy wypróbować jeszcze inne odpowiedzi. Jakąś kpinę, żart, wyolbrzymienie
czegoś, a czegoś pomniejszenie… Żarty z pewnością pomagają odpędzić czarne chmury,
które zawisły nad naszym losem. Zapalają lampkę w naszych ciemnościach. Pan Henryk w
najgorszych nawet momentach odrobinę żartuje sobie w środku sam ze sobą albo w cichych
wewnętrznych rozmowach z nieżyjącą od 8 lat żoną. Właśnie te małe żarty pozwalają mu
zachować jakiś poziom wewnętrznej stabilności mimo trudnych warunków życiowych.

kobieta50plus.pl Henryk i Elżbieta nieoczekiwanie spotkali się w Domu Spokojnej
Starości, to miejsce było przepełnione przygnębieniem i smutkiem mieszkańców, których
przygniatał także brak nadziei, na nic już nikt nie oczekiwał... Przedstawiona przez Panią
historia tego spotkania pełna jest optymizmu, humoru i dowodzi, że w każdym wieku warto
być gotowym na zmiany. Co według Pani jest najważniejsze, żeby stać się osobą gotową na
zmiany, nie bać się tego co niesie ze sobą życie?

Maria Król-Fijewska

To bardzo obszerny temat. Z pewnością jednak pomocny jest kontakt z małą grupą
najbliższych krewnych lub przyjaciół. Ale też bycie częścią jakiejś dobrej społeczności. Gdy
jesteśmy w życzliwej grupie, gdy możemy wymienić się przeżyciami, gdy zostajemy
wysłuchani, gdy zmiany życiowe, które nas dotyczą, dotyczą też i innych, słowem, gdy
możemy nasze przeżycia konsultować i przeżywać ramię w ramię z innymi osobami,
towarzyszącymi nam w przyjaźni, małżeństwie, rodzinie, wówczas dużo, dużo łatwiej jest się
nie bać i zaufać, że światem ostatecznie rządzi Dobra Siła.

kobieta50plus.pl Jakie są dziś marzenia Majki Fijewskiej?

Maria Król-Fijewska

Bardzo chciałabym, aby pan Henryk dotarł do szerokiej publiczności. Marzę, żeby zobaczyć
film, a może serial zrobiony na podstawie książki, a może słuchowisko? Byłabym szczęśliwa,
gdyby wiele osób uznało pana Henryka, panią Elżbietę, pana Ryszarda, Borzyma, Sabinę i
tak dalej za swoich wartościowych przyjaciół.

kobieta50plus.pl Książka "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy" zapewne stanie się lekturą
poszukiwaną przez osoby dojrzałe, doskonała inspiracją dla nich. Jakie przesłanie chciałaby
Pani przekazać czytelnikom serwisu społecznościowego kobieta50plus.pl?

Maria Król-Fijewska

Jeżeli utknęłaś w smutku, beznadziei, rezygnacji, nie wierzysz, że można i warto próbować
coś zmienić na lepsze, wątpisz, że coś realnie wartościowego da się jeszcze z tego życia
wycisnąć - rusz się! Nie pozwól zwątpieniu wydawać wyroku o twoim życiu, w którym tyle
zaskakujących rzeczy ma szansę w każdym momencie się wydarzyć. Po prostu rusz się!


Zdjęcie: Maria Król-Fijewska, archiwum prywatne

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.