Weranda literacka
Cichy dom - Rozdział III
Ewa Radomska
Przyjęcie zbliżało się ku końcowi... Adamiła i Fabian Adamczewscy żegnali raz po raz wychodzących. Było to właściwie pierwsze spotkanie odkąd sprowadzili się tu prawie od roku. Wcześniej coś jeszcze ciągle zmieniali, urządzali, poprawiali. Chcieli zaprezentować swój dom dopiero wtedy kiedy wszystko będzie jak to się mówi „zapięte na ostatni guzik”. Mieli oboje dobry gust choć też i różnili się w niektórych sprawach. Adamiała była za zupełną nowoczesnością i prostotą, Fabian zaś kochał antyki i lubił styl z lat 20-tych... Ale pogodzili to jakoś. Salon dla gości nowoczesny, jadalnia pełna staroci, natomiast sypialnia to połączenie jednego i drugiego – wielkie łóżko, na które nie mogli sobie pozwolić z uwagi na ciasnotę w bloku stanowiło novum, które niemalże onieśmielało ich, a toaletka „dla damy” na której na czołowym miejscu stał flakon dobrych perfum wprowadzała nastrój romansu z dawnych lat...
Kiedy wszyscy już wyszli wśród gwaru pożegnań i zapewnień, że dom i jego wnętrze prezentują się bardzo miło i na pewno dobrze im się tu będzie mieszkało, Adamiła popatrzyła na zegarek. Marianna powinna lada chwila być. Samolot na pewno już wylądował, chociaż wiadomo – odprawa, bagaż, taksówka - to trwa. Gdyby nie to przyjęcie wyjechaliby po nią. Miała przylecieć za tydzień, ale zdecydowała się wrócić wcześniej, nie chcieli odwoływać gości, którzy nastawili się już na tę wizytę... Zresztą bardzo już też chciała pokazać im jak urządzili dom – przyjaźnili się od lat z małżeństwem Jaworskim i małżeństwem Nowaków, a Monika bez pary, jej koleżanka ze studiów przywoływała jej młodość i lubiły poplotkować o znajomych z roku choć minęło od tego czasu już tyle lat...
Zabrała się do wynoszenia po przyjęciu naczyń do kuchni, a Fabian zszedł do garażu
po zapomniany płaszcz. Kiedy wrócił pomógł jej poznosić jeszcze resztę zastawy, a kiedy już skończyli zaproponował żeby nie zmywała co miała zawsze w zwyczaju aby wstając rano do pracy nie było śladu z wieczornego bałaganu...
Bawiąc gości sami mało pili więc Fabian otworzył butelkę szampana, która uchowała się, bowiem panowie czuli się już solidnie ugoszczeni i nie chcieli „mieszać”, żony zaś na które spadł obowiązek prowadzenie samochodów alkoholu w ogóle nie tykały tak samo jak Monika – zaciekła wegetarianka... Fabian nalał do kieliszków i trącili się na szczęście! Zawsze marzyli o takim domku, Marianna jest już prawie dorosła, za dwa lata skończy studia, usamodzielni się, może zamieszka osobno, zacznie samodzielne życie, zostaną więc sami i tylko dla siebie i będą przyjmować gości tak jak dzisiaj i czekać na wnuki...
Kiedy szampan zaszumiał i zrobiło się romantycznie i nastrojowo poszli na górę do sypialni nie szczędząc sobie po drodze czułości... Gdy Fabian brał ją mocno tak jak dawno tego nie robił nagle dał się słyszeć na dole jakiś rumor. Zastygli na chwilę... To pewnie Marianna wnosi walizkę i torby podróżne, zostawili przecież otwarte drzwi, przytulili się jak dzieci złapane na gorącym uczynku i wtedy drzwi sypialni otworzyły się z siłą.. Usłyszeli tylko jeszcze potworny huk i mrok okrył wszystko...
Ewa Radomska, ciąg dalszy opowiadania kryminalnego "Cichy dom" wkrótce
Warto przeczytać poprzedni rozdział opowiadania
https://www.kobieta50plus.pl/pl/weranda-literacka/ewa-radomska-cichy-dom-rozdzial-2
Dołącz do dyskusji - napisz komentarz
Zdzisława Wenska 07/07/2023, 19:57
Jestem ciekawa jak zakoñczy sie ta interesująca historia
Jadwiga Śmigiera 07/07/2023, 16:27
Jestem bardzo ciekawa czy ten mrok okrył wszystko ..A moze z tego mroku wyloni się coś niesamowitego ,?
Pozdrawiam