Weranda literacka

Jordania, dzień przedostatni. Morze Martwe i Wadi Rum


Krystyna Bukowczyk – NOTATKI z PODRÓŻY – Jordania – Morze Martwe i Wadi Rum przepiękna pustynia.

Na zakończenie naszej podróży po Bliskim Wschodzie jeszcze dwie atrakcje Jordanii – Morze Martwe i pustynia Wadi Rum.

Morze Martwe

Morze Martwe to dość niesamowite miejsce. Jedyne takie na Ziemi. Położenie około 430 metrów poniżej poziomu morza czyni je najniżej usytownym punktem na powierzchni naszego lądu. Woda w nim ma ogromne zasolenie, jest pewnie 10 razy „słońsza” niż wody w oceanach.

Kąpiele w Morzu Martwym ze względu na wysokie stężenie zawartych w jego wodach soli magnezu, wapnia, cynku i pochodnych siarki, mają wiele zdrowotnych zalet. Dają pozytywne efekty przy leczeniu chorób skóry, działają przeciwzapalnie, mogą polepszać krążenie krwi, wspomagać przemianę materii, łagodzić stres, poprawiać jakości snu. Toteż w miejscowościach nadmorskich umieściło się wiele ośrodków leczniczych i hoteli oferujących różnorodne terapie oraz zdrowotne zabiegi.

Mimo niewątpliwych korzyści z kąpieli w tych ogromnie zasolonych wodach ostrzega się turystów przed ewentualnymi konsekwencjami tej kąpieli. Oto niektóre z tych zaleceń:

  • Nie pływać zbyt długo. Długotrwałe przebywanie w wodzie może prowadzić do odwodnienia skóry
  • Zanurzenie głowy w wodzie może być niebezpieczne dla oczu, nosa i ust.Błoto i sól tworzą śliskie powierzchnie. 
  • Zaleca się ostrożność podczas chodzenia po brzegu
  • Zaleca się też picie dużych ilości wody żeby nie narazić się na odwodnienie organizmu. 

* * *

Na plażę przybyłyśmy o poranku. Po wysłuchaniu wszystkich porad i przestróg naszej pilotki czułam się jak po wyczytaniu skutków ubocznych na ulotce dołączonej do pudełka z jakimiś leczniczymi pigułkami. Ostrożnie wchodziłam do wody zanurzając się w niej niespiesznie. Czułam się w niej trochę jak w zagęszczonej zupie i przy moim wiecznym lęku przed głębokością byłam zupełnie spokojna. Tu żeby utonąć trzeba by się mocno napracować.

To jedno przedpołudnie ze zdrowotnymi kąpielami raczej niewiele mogło zmienić w moim organizmie, ale było interesującą przygodą i na szczęście nie spotkał mnie żaden skutek uboczny.

  

Pustynia Wadi Rum

Pustynia Wadi Rum, w Jordanii nazywana też Doliną Księżyca, to jedno z najbardziej malowniczych miejsc na Świecie. Czerwone piaski, majestatyczne formacje skalne ukształtowane przez wiatr i wodę, wąwozy i łuki skalne tworzą tu niemal kosmiczne plenery.

Czerwony kolor piasków i skał Wadi Rum pochodzi od wysokiej zawartości w nich tlenków żelaza. Szczególnie piękne są tu widoki o wschodzie i zachodzie Słońca, kiedy to światło słoneczne pada pod małym kątem, podkreślając intensywność kolorów.

Pustynia ta ma długą i ciekawą, jeszcze w dużej mierze nieodkrytą, historię. W okresie prehistorycznym, na przestrzeni tysiącleci była zamieszkiwana przez różne kultury. Pozostały po nich liczne malowidła i rysunki naskalne przedstawiające sceny z życia codziennego, polowań, zwierzęta, symbole religijne i rytualne. Wiele z tych petroglifów pochodzi z czasów Nabatejczyków (budowniczych Petry). Zamieszkiwali oni ten region od około IV wieku p.n.e. do 106 roku n.e. Te rysunki naskalne są nie tylko artystycznym wyrazem dawnych mieszkańców, ale też cennym źródłem informacji o ich życiu, wierzeniach i kulturze.

Wadi Rum rozsławił Thomas Edward Lawrence (Lawrence of Arabia), brytyjski oficer, archeolog, dyplomata i pisarz, który w latach 1917 – 1918 działał na tym terenie podczas arabskiego powstania przeciwko Imperium Osmańskiemu.

Współcześnie Wadi Rum jest zamieszkiwane głównie przez Beduinów. Prowadzą oni tradycyjny, nomadyczny tryb życia, przemierzając piaski pustyni w poszukiwaniu pożywienia, wody i pastwisk dla swoich zwierząt.

* * *

Na pustynię Wadi Rum przyjechaliśmy wczesnym popołudniem. Słońce jeszcze było dość wysoko. Zachwycił mnie kolor tych czerwonych piasków, przy tych kolorach inne dotychczas widziane przeze mnie pustynie wydały mi się całkiem bezbarwne.

Wędrujemy ku skałom. Nasz przewodnik pokazuje nam widoczne na skałach ryciny. Niestety trudno jest je naprędce sfotografować. Trzeba by mieć trochę lepszy sprzęt i trochę więcej czasu by dobrać miejsca lepiej oświetlone.

Słońce zbliża się ku zachodowi. Zasiadamy na zboczu góry i obserwujemy, jak zmienia się oświetlenie, jak wszystko w koło nabiera bardziej intensywnych kolorów, jak pogłębia się czerwień. Widok to był cudowny. Szkoda, że na tę przeogromną pustynię było tylko parę godzin, ale szczęście, że można było ją choć na tych chwil parę zobaczyć.

Następnego ranka koniec tej pięknej podroży po Bliskim Wschodzie. Koniec „Baśni z tysiąca i jednej nocy”. Odlot do Warszawy.

 

Tę opowieść uzupełnioną galeriami zdjęć znajdziesz tu:

https://qba13.pl/jordania-dzien-przedostatni-morze-martwe-i-wadi-rum/

 

Moje opowieści pochodzą z mego bloga www.qba13.pl   – „Opowieści z przeszłości”.

Znalazły się też w ebookach „Opowiastki szare i kolorowe” na Legimi – (szukaj pod Bukowczyk).

W niewielkim nakładzie są też w wersji papierowej na allegro – (szukaj: krista_777).


Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.