Weranda literacka

Katmandu, stolica Nepalu

KARTKI z PAMIĘTNIKA, NOTATKI z PODRÓŻY

„Katmandu, stolica Nepalu” to druga część opowieści o Katmandu cudownym, bajkowym mieście.

Trochę tu o jego historii, o teraźniejszości i o Kumari żyjącej bogini zamieszkującej w jednym z pałaców…


Krystyna Bukowczyk

Katmandu, stolica Nepalu

Drugi dzień w Katmandu. Po śniadaniu ruszamy zwiedzać miasto. Najważniejszym z miejsc historycznych i kulturalnych w Katmandu jest Durbar Square, znany również jako Basantapur Durbar Square, plac otoczony licznymi świątyniami i pałacami wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Katmandu, stolica Nepalu, zostało założone w 723 roku przez króla Gunakamadevę z dynastii Licchavi. To jedna z najbardziej znanych i wpływowych dynastii w starożytnych Indiach, władająca Doliną Katmandu od IV do VIII wieku. Miasto rozwijało się dynamicznie, stając się ważnym ośrodkiem handlowym, centrum kulturalnym i religijnym. To w tym czasie powstawały pierwsze struktury i budowle na Durbar Square.

Po upadku dynastii Licchavi około 750 roku Doliną władały różne dynastie. Miasto było ważnym punktem na szlakach handlowych między Indiami a Tybetem, było też ważnym centrum religijnym dla buddyzmu i hinduizmu. Powstawały nowe świątynie i klasztory.

W 1201 roku panowanie w Dolinie rozpoczęła dynastia Malla, rządząca aż do 1769 roku. Jedna z najdłużej rządzących dynastii w historii Nepalu. Czas ich panowania jest często uważany za złoty wiek dla Katmandu. Dolina przeżyła rozkwit architektury i sztuki. Pod ich rządami powstawały najważniejsze zabytki miasta Katmandu. Swoją świetność uzyskał też Durbar Square.

* * *

Spacerujemy po placu, oglądamy te wspaniałe budowle, stragany ulicznych sprzedawców, świętych mężów przechadzających się dostojnie w swoich dziwnych kolorowych szatach. Zachwycił mnie sprzedawca fletów. Stał spokojnie na krawędzi chodnika, trzymając cały towar na głowie i przygrywając na jednym z instrumentów. Nie przeszkodził mu nawet właśnie padający deszcz.

Chodzimy po wąziutkich uliczkach, oglądamy sklepiki, oglądamy piękne miedziane dzbany, kolorowe kukiełki, dzwony i dzwonki… ludzi siedzących przed domami.

Przechodzimy koło wielkiego targowiska. Tu nie ma straganów. Na wielkim placu sprzedawcy porozkładali swoje towary w trzech równych rzędach bezpośrednio na ziemi. Na stołeczkach w pełnym słońcu, nawet bez nakrycia głowy, siedzą w oczekiwaniu na klientów. Ale na placu prawie nie widać kupujących.

Publiczna łaźnia i zarazem pralna na świeżym powietrzu. Tu ludzie napełniają pojemniki wodą, piorą ubrania. Widzimy kobiety myjące włosy w plastikowych miednicach lub wiaderkach, dzieci w mokrych ubrankach.

* * *

Nad rzeką Bagmati przepływającą przez Katmandu gromadzą się hinduiści. Znajdujący się tu kompleks świątynny Pashupatinath jest dla nich bardzo ważnym miejscem religijnym. Tu na ghatach – schodach nad brzegiem rzeki, odbywają się kremacje zwłok, a także inne ceremonie. Tu przybywają pielgrzymi, wyznawcy boga Śiwy .

Stupa Boudhanath wpisana jest też na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

* * *

Na południowym skraju placu Durbar znajduje się trzypiętrowa świątynia zwana Kumari Ghar lub Kumari Bahal. Jest to właściwie pałac, z misternie rzeźbioną fasadą, wybudowany w XVIII wieku przez króla Jaya Prakash Malla. Pałac ten jest rezydencją Królewskiej Kumari – żywej bogini.

Dolinę Katmandu zamieszkują głównie Newarowie. To grupa etniczna posiadająca unikalną, bogatą kulturę i własny język. Ich architektura jest znana z pięknych pagód, stup i świątyń. Wyznają głównie hinduizm i buddyzm. W ich kulturze te dwie religie są często ze sobą splecione, widać to w ceremoniach, festiwalach i świątyniach.

Kult Kumari, czczony szczególnie w Dolinie Katmandu, to unikalna praktyka religijna, łącząca elementy hinduizmu i buddyzmu, głęboko zakorzeniona w kulturze newarskiej. Kumari, żywa bogini, bierze udział w różnych ceremoniach i festiwalach, udzielając błogosławieństw wiernym. Słowo „Kumari” oznacza „dziewica”.

Kumari to dziewczynka wybierana w wieku od 2 do 4 lat z kasty Sakhya (złotników i srebrników) i uważana do momentu, gdy osiągnie dojrzałość płciową, za żywą reinkarnację Taleju – hinduistycznej bogini wojny oraz buddyjskiej bogini Vajradevi.

Wybór Kumari jest skomplikowanym procesem opartym na starożytnych tradycjach i rytuałach. Kandydatki są poddawane różnym testom, w tym próbie odwagi, gdzie muszą spędzić noc w ciemnym pomieszczeniu z głowami zwierząt, aby sprawdzić, czy nie okażą strachu. Data urodzenia kandydatki musi być zgodna z określonymi kryteriami astrologicznymi.

Po wyborze ta mała dziewczynka zamieszka w pałacu Kumari Ghar, jej stopy nigdy nie dotkną ziemi. Opuszczać będzie ten swój nowy dom tylko podczas określonych festiwali i obowiązków religijnych. Przez lata, w których ona będzie Kumari, wcieleniem bogini, znajdzie się pod opieką specjalnie wyznaczonej rodziny. Ta nowa rodzina dbać będzie o jej codzienne potrzeby, o edukację, będzie też organizować ceremonie religijne. Własna rodzina odwiedzać ją może raz w tygodniu i to tylko na godzinę.

Obowiązkiem Kumari jest codzienne dwukrotne pojawianie się na pół minuty w oknie pałacu (w określonych przedziałach czasowych). Ubierana jest w czerwoną aksamitną suknię, bogato zdobioną biżuterię i koronę. Strój ten symbolizuje jej królewski status i boskość. Na czole ma namalowane agni chakshu – trzecie oko, symbolizujące jej specjalne moce percepcyjne i zdolności do niszczenia zła. Podczas festiwali na jej czole umieszczana jest czerwona „tika” – czerwony punkt lub pasek reprezentujące jej boskość i kosmiczną energię.

W czasie uroczystości, w których bierze udział, jest noszona przez swoich opiekunów w lektyce. Jedynym momentem w roku, kiedy żyjąca bogini opuszcza na dłużej swoją rezydencję, jest Indradźatra, święto na cześć boga Indry, władcy nieba i deszczu. Święto to trwające osiem dni obchodzone jest w Nepalu na przełomie września i października. To czas pełen tańców, procesji i ofiar. W te świąteczne dni Kumari jest przewożona ulicami miasta na złoconej platformie, otoczona przez wiernych i chroniona przez wojsko.

Życie tej maleńkiej dziewczynki, rosnącej w tym dziwnym świecie, wypełnianie tych niezwykłych obowiązków jest niełatwe i zarazem piękne. Powrót tej boskiej istoty do zwykłego życia jest z pewnością wielką traumą.

Nie widziałam Kumari w oknie. Widziałam i sfotografowałam tylko okno, w którym mogła się ukazać.

* * *

Po długim dniu pełni wrażeń wracamy do hotelu. Katmandu mnie zachwyciło. Czułam się jak w zaczarowanym świecie…

* * *

W Nepalu byłam przed 20 laty i moje zdjęcia w galeriach są z tego okresu.
W 2015 roku trzęsienie ziemi mocno zniszczyło Katmandu. Runęło w gruzach wiele historycznych budynków. Lokalna społeczność i międzynarodowi eksperci pracują nad przywróceniem miastu dawnej świetności.

 

Tę opowieść (drugą opowieść o Katmandu) uzupełnioną zdjęciami znajdziesz tu:
https://qba13.pl/katmandu-stolica-nepalu/

Pierwszą opowieść o  Katmandu znajdziesz tu:
https://qba13.pl/katmandu-swiatynia-malp/

 

Moje opowieści pochodzą z mego bloga www.qba13.pl   – „Opowieści z przeszłości”.

Znalazły się też w ebooku „Opowiastki szare i kolorowe” na Legimi – (szukaj pod Bukowczyk).

 

 

 

 

 

 

 

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.