Weranda literacka

Poezja bliskim słowem pisana

      Tomik poezji  Dragana Jovanowica Danilova pt.: „Homer przedmieścia” przysłała mi Olga Lalic- Krowicka, poetka, tłumaczka literatury serbskiej na polski i polskiej na serbski na co dzień mieszkająca w Dukli na podkarpaciu. Wydało tomik wydawnictwo Ruthenus. Rafał Barski Krosno. Wiersze z serbskiego na polski tłumaczyła Olga Lalić-Krowicka.

        Zawsze zaczynam  tomik  poezji od kartkowania stron i zatrzymywaniu wzroku na przypadkowych wersach, to tu to tam bo już po nich widzę czy chwyci mnie za serce i spowoduje iż z głodną   niecierpliwością  otworzę pierwszą stronę i oddam się tomikowi w całości…

     A potem kiedy już wiersze zaczynają układać się w nastrój, wyłania się z nich chwila zatrzymująca byt nasz powszedni, pojawia się tęsknota za czymś  co było, ale też tym co może kiedyś będzie, zaczynam szukać słów, które szczególnie będą wyrażały to co ja sama czuję, ale do tej pory nie umiałam ich tak sformułować aby oddały mi moją prawdę.  I jeśli takie słowa znajduję lub kilka splecionych w warkocz  mojej wewnętrznej prawdy wtedy poezja autora staje mi się tak bliska jakbym  była w swoim domu, do którego zaprosiło mnie jego natchnienie.

     Już od pierwszego wiersza w tomiku pt: „Starożytni nauczyciele” czuję swój dom. Bo przecież starożytność to moje uwielbienie  tego czystego źródła, z którego wszystko wyszło i trwa nie przerwanie.

Starożytni nauczyciele
Ciągle od nowa wracają do naszych dni
starożytni nauczyciele, skąpi w słowach,
trochę zmęczeni ciężką pracą, którą
należy uznać, zrobić.
Obdarzeni darami,
godnymi bogami,
 o zmierzchu mijają agorę
lub spacerują brzegiem,
z dala od marnotrawnej
rozrywki ludzkości
i hałaśliwych pijaków
ze śmierdzących tawern.

Nasi starożytni nauczyciele,
starzy prorocy, świadkowie
przyszłości, żyliśmy
w bardziej niejasnej epoce
snów; teraz w waszych
niewypowiedzianych słowach
szukamy echa.

Ponieważ wszystko staje się jasne,
gdy się patrzy
na sam rezultat: nigdzie
nas nie będzie bez was,
nasi starożytni nauczyciele.
I znowu poniesiemy porażkę,
Jeśli nie zniszczymy waszych
wielkich królestw.

      Kilka wierszy dalej to co mogłabym powiedzieć o sobie, ale nie potrafiłam tak dobrać słów.
Oto fragment wiersza pt.” Koncert dla nikogo”, którego tytuł to już zapowiedź moich myśli:

„W każdym razie nie jestem kimś,
kto kiedykolwiek wiedział, jak się zrelaksować.
W dość zwyczajne dni panował strach
jako mój jedyny majątek ruchomy i nieruchomy”….

    Daniłov łączy delikatne osobiste przeżycia jak w wierszach poświęconych córkom Isabeli i Sofii, ojcu, babci, wspomnieniom z dzieciństwa, kobietom, ciału, przemyśleniom swoje wrażliwej poetyckiej duszy  z troską o przyszły kształt świata, który jest w rękach dzieci, polityków  i… poezji. Ale jakże pełna niepokoju jest ta troska  bo zanim wykuje się z niej prawdziwa wartość  musi przejść przez swoje piekło.

  Oto fragment  wiersza pełnego  goryczy i rozpaczy bo dotyczy tych, którzy są najsłabsi, a zaczynają wymykać się nam, nie umiemy już zapanować nad ich dzieciństwem, ujarzmić złe demony:

Nasze dzieci
Nasze dzieci są bez oczu.
Nasze dzieci zdziczały
I mogą robić co chcą.
Nasze dzieci już nas nie traktują
na poważnie.
Nasze dzieci nie mogą znieść proroków.
Nasze dzieci są doskonale zsocjalizowane-
ewentualnie mamy jednego lub dwóch przyjaciół,
A nasze dzieci w sieci mają ich tysiące.
Nasze dzieci nie są świadome, że walizki
Kiedyś noszono w dłoni.
Nasze dzieci są naszym nie rozumem, który nas usprawiedliwia.
Nasze nieletnie dzieci bardzo się martwią
O przyszłość swoich rodziców.
Nasze dzieci myślą, że rodzice nie są ludźmi.
Nasze dzieci żyją pod ziemią i swoją
Dziczą rządzą światem…”

Podobnie odnosi się do poezji przyszłości w wierszu „Młodzi, wściekli poeci”:
„Najważniejsze jest to co pozostaje po uczcie!
Mniej więcej co pięć do sześciu lat
Na scenie pojawia się nowe pokolenie młodych ludzi,
gniewni poeci gotowi zmienić świat….
I rzeczywiście, słusznie się gniewają; tyle całej tej
nieznośniej poetyckiej zgnilizny wokół;
tyle brudnego sentymentalizmu, który
powoduje gniew; demony folkloru, które powinno się
przebić kołkiem głogu…”
I konkluduje:
„I tylko dopiero jeden z nich / ten, który został upokorzony przed
ciemnym lustrem w sobie/ jak starożytny egipski
skarabeusz w bursztynie przedłuża swoją żywotność”.


Ale oto i jest śmierć, która jest nieodłącznym elementem życia.

Kaniony
Starość przychodzi, gdy zaczynamy żyć ze śmiercią
Jak z wiosną. Nie trzeba być uczonym
encyklopedystą, aby wiedzieć, że rzeczywistość nie może być
oszukana….”
/fragment/
         
Dragan Jovanovic Danilov urodził się w 1960 roku w  Pożedze / Serbia/ , studiował w Belgradzie historię sztuki, wydał wiele tomików wierszy.
       Dziękuje Oldze Lalić- Krowickiej za przysłanie mi tego tomiku.  Była to poetycka uczta, odnalazłam w niej swoje  myśli, kłaniam się z szacunkiem i uznaniem Poecie!

 Ewa Radomska

                  

Warto przeczytać inny tekst Autorki   https://www.kobieta50plus.pl/pl/weranda-literacka/moje-aforyzmy

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

  • Jadwiga Śmigiera 06/08/2023, 2:06

    Wspaniała i bardzo wzruszająca jest ta recenzja. A zacytowane z tomiku wiersze pełne smutnej prawdy.

  • Ewa Semków 03/08/2023, 17:39

    Piękna bardzo osobista recenzja. Wiersze, moim zdaniem, nie są łatwe, ale warto po nie sięgnąć.