ElKis/Sępica

Sępica reklamiarą przebrzydłą

Za naszych czasów, w  komunie, nie było żadnej oszukańczej reklamy. Nie było żadnej konkurencji, to żadnej reklamy nie musiało być. Było spokojnie i uczciwie
No i wreszcie dopadli Sepicę. Zdemaskowali, że pisząc na tym portalu, tak naprawdę zajmuje się przebrzydłą, ohydną działalnością reklamową.

Skandal pokazał swe oblicze, gdy Sępica dostarczyła informację, że wynaleźli na świecie coś, co być może tak jak pomogło jej oraz dwu jej znajomym- pomóc może także innym napadniętym przez ból.

He, he, he! Niegłupia (sądząc ze zdjęcia), ale przede wszystkim cwana (sądząc  z odkrytej na tym zdjęciu - perfidnie oczywiście -  dłoni) sądziła, że głupi naród kupi jej szczwane intencje.

Takiego wała jak Polska cała. Szybko zwietrzono, że informacja o jakiejś nannoterapii rodem z Hameryki to nie żadna tam chęć pomocy bliźniemu swemu, lecz wstrętna, ohydna - na pohybel jej! – reklama!

I przyszła kryska na Matyska. Zjawił się Sprawiedliwy, który Zdemaskował i Poinformował. Bo nie jest możliwe, kiedy ktoś zwierza się, jakim sposobem zlikwidował parszywy rwokulszowy ból , żeby nie był to szemrany, oszukańczy biznes reklamowy!

No i teraz wypadałoby zweryfikować prawdziwość wszystkich tekstów Sepicy (siedemdziesięciu), w których zachwalała ona przeróżne produkty, czyli wytwory ludzkiej działalności. A to różne książki, a to przedstawienia, a to wystawy. A także ludzi różnych, którzy jej się podobali. Dlaczego się zachwycała? Dlaczego zachwalała?  Przecież nie bezinteresownie!

Warto więc postawić pytanie o zjawisko reklamy, tak znienawidzone przez rówieśników Sępicy, które spokojnie tolerują ich dzieci, a z którym wręcz za pan brat są ich wnuki. Znienawidzone, no bo nieznane, ergo - podejrzane. A dlaczego podejrzane? Bo zachwala! A w imię czego zachwala? Żeby zwieść, żeby okłamać, żeby oszukać. A kogo? A nasze biedne społeczeństwo. A po co?  Żeby na tym oszustwie zarobić!  Bo w  reklamie, jak wiadomo, nie ma żadnej prawdy,  a kasa leci. To dlaczego Sępica miałaby za darmo?

Że bezinteresownie pisze o tych książkach, spektaklach, ludziach ciekawych, i o tym wynalazku na bóle co to niby na własnym tyłku przetestowała? Wolne żarty! U nas nie ma ludzi bezinteresownych. U nas są sami cwaniacy. Każdy każdego oszukuje, każdy na każdym chce zarobić, a w reklamie to najbardziej.

I jeszcze w dodatku Sępica reklamuje, coś, za co każą sobie płacić! Skandal!!!

Za naszych czasów, w komunie, nie było żadnej oszukańczej reklamy. Nie było żadnej konkurencji, to i żadnej reklamy nie musiało być. Było spokojnie i uczciwie, prawda? Na półkach stał ocet od ściany do ściany i każdy mógł go sobie kupić, bez żadnej oszukańczej reklamy.

I tylko Prusakolep reklamowali, co go i tak nikt nie kupował.

No i jeszcze Wańkowicz reklamował, że „Cukier krzepi”, ale wtedy jeszcze nie wiedzieli, że cukier to biała śmierć, więc można mu to wybaczyć.

Elżbieta Kisielewska
foto: Alicja Kozłowska


PS. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprasza do dawnego Dom Handlowy Emilia na wystawę o historii warszawskiej reklamy. Może być ciekawie.

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

  • Wielbiciel 25/09/2012, 11:01

    Jak ktoś pomaga i usprawnia komuś życie, to należy przyklasnąć. Zwłaszcza, jak to robi bezinteresownie. Nic nadzwyczajnego. Po prostu przysługa za przysługę.

    Z Jobsem przesadziłem, życząc mu dużo zdrowia. Chłopina swoje zrobił i odszedł, a pozostawione nadgryzione jabłko gnije, bądź humanitarniej mówiąc więdnie.

    Opcji przybliż oddal wciąż używam. Dla bezpieczeństwa, jak najmniejszej ilości uchybień z mojej strony, tych podstawowych, za poglądy nie odpowiadam, takie mam.

    Siępicy trzeba podziękować, że jej się wciąż chce prowokować. Oby jej inwencji i palców nie zabrakło. :)

  • Beata 25/09/2012, 8:49

    Wielbicielu, z lekka czuję się zażenowana twoją pochwałą. Ale niby dlaczego? B.

  • kama 23/09/2012, 10:32

    Panowanie nad ortografia to w sumie maly pikus,podobnie jak i dysleksja,dysgrafia czy inne "dyski" - po to sa komputerowe poprawiacze bledów...Ale "wytęzona ulga, która wytrzęsło wnetrze" i "samo zaranie narodzin" rzuca o podłoze...;);) To faktycznie jakis "niedobor czegos w mlodosci"...;) A moze- jak to zwykla mawiac moja polonistka "kompleks literata'...? ;)

  • Wielbiciel 22/09/2012, 18:13

    Stało się. Tak nadwyrężyłem wzrok, że wnętrze wytrzęsło wytężoną ulgę panowania nad ortografią. To niedobór czegoś w młodości. Może kiedyś o tym znajdzie się czas na roztrząsanie dzisiejszej ułomości. Sępica od tej strony mnie zna, czas na innych by przywykli do tego. Na to trzeba nałożyć dysleksję od zarania narodzin.

    Do tej pory się czerwienię z tych niedoróbek, ale muszę z tym żyć i wciąż zbierać cięgi ze wszystkich stron. Mam tego pełną świadomość.

  • Wielbiciel 22/09/2012, 7:56

    Trochę manipulacji i skoro taka opcja istnieje, to trzeba było poszukać i zadziałała, gdy uruchomi się trzy palce "Jabłko, Shift, +/-", tak samo chodzi w obie strony, tyle że z jednym palcem więcej.

    Dziękuję za poradę, teraz na nowo odzyskałem wzrok. Niby człowiek coś potrafi, a tu wychodzi, że całe życie musi się uczyć. Co za ulga, jak wzroku nie trzeba wytęrzać.

    Beato, wielkie DZIĘKI, już wiem, dlaczego na te strony czasami zaglądam.

    W tym momencie - równolegle - pomyślałem o tej rozczapierzonej dłoni Sępicy z pięcioma palcami gotowymi do napisania następnego tekstu. Chyba jej nikt w tym kunszcie nie doścignie skoro wszystkie jednocześnie mogą być w akcji?

    Okazuje się, że czasami trzeba liczyć na pomoc innych, ale ulga, gdy włączyłem trzeci palec. Niech żyje Jobs i Beata też.

  • Beata 22/09/2012, 0:51

    Zwolennicy nadgryzionego jabłka mają gorzej!

  • Wielbiciel 21/09/2012, 23:57

    Beato, wszystko zalezy w jakim systemie sie pracuje. Ja jestem zwolennikiem Jobsa, nieprawdopodobnego tworcy nagdryzionego jablka. "CtrL +" nie dziala, przynajmniej w przypadku powiekszania czcionki.

    Musze pisac kodem bym nie byl posadzony o ukryta reklame innych produktow od Perconal Computer. Trzeba uwazac, jak sie bierze do rak liczydla.

  • Beata 21/09/2012, 23:27

    Wielbicielu, przecież czcionkę bardzo łatwo powiększyć i nie męczyć się! Wystarczy Ctrl+ i czcionka większa i wyraźniejsza.
    Czyli, ze wyszło na moje: mnożyć NIE potrafisz i w tym cały problem.
    W komentarzach nie ma żadnej blokady!
    Beata

  • Wielbiciel 21/09/2012, 20:15

    A teraz dwa slowa do Sepicy. Chciałabyś być przebrzydłą reklamiara? To nie tak działa. Sama napisałąś, że jesteś czołową blogerką na tym portalu (70 wpisów - GRATULACJE). Uzewnętrzniasz się, dajeś z siebie wszystko, to co osiągnęłaś w dotychczasowej karierze, a tu jeden z drugim i jedna z drugą obalają mity.

    Pisz, masz dobre pióro, a że z treściami nie zawsze można się zgadzać, to drobiazg. Przecież nie tylko my Ciebie czytamy i próbujemy podnieść resztę na duchu. Wiemy co te palce potrafią i jak kąśliwy język masz. Nas to ani parzy, ani ziębi. Ważne by koło fortuny się kręciło.

  • Wielbiciel 21/09/2012, 18:54

    BEATO, chciałem rozwinąc temat "Palmy", ponoć uwielbianej przez Warszawiaków. Pojawił się tekst wyjaśniający w artykule w GW. Wywiad, wytłumaczenie, czym podyktowany był pomysł, wymienieni zostali sponsorzy, a najwiekszą zagadką było to, że autorka tej plastikowej kukły chciała nam Warszawaikom powiedzeć, że to jest symbol tych, którzy te tereny zamieszkiwali przed Holokaustem. Przy kaźdej próbie załączenia tego linku, moja wypowiedź szła w kosmos. Byłem cierpliwy, ponawiałem próbę kilkakrotnie, bez skutku.

    Tej informacji nie mogłem rozpowszechnić, okazało się, że to było głównym przesłaniem tej krakowskiej Twórczyni, mocno promowanej przez naszą niedoścignioną Sępicę.

    Plastikowa tandeta okazała się, symbolem Holokaustu, a teraz dla Rosjan, jej pozbyta piór korona symbolem nienawiści Polaków do Rosjan po ostatnich ME 2012 w kopaną. Bądź na odwrót. U nas to nie ma znaczenia, kto kogo nienawidzi i za co.

    Stereotypy zawsze wezmą górę. To tak na wszelki wypadek bym przez przypadek nie był posądzony o antysemityzm o zabarwieniu rosyjskim.

    Na patyczkach policzyć potrafię, byle ich było tylko dziesięć tyle ile moich palców tych o kościstej konstrukcji.

    P.S. Zdaję sobie sprawę z wielu baboli i literówek, ale przy tak małej czcionce i moim wzroku litery sie zlewaja, tym bardziej, źe ich czerń jest osłabiona, a czcionka z tych co banki piszą najważniejsze wiadomości.

  • Beata 21/09/2012, 18:32

    Wielbicielu, żadnej blokady nie ma, przyznaj się: po prostu mnożyć nie umiesz:))))

  • Wielbiciel 21/09/2012, 17:02

    O, taki ton mi się podoba, a nie tu od razu robić raban o jakiś pupny plaster.

    Czy Sepica zrobiła to z dobrej woli, nie nam oceniać, wyszło, jak wyszło, sala ponoć ma być, czy już jest wypełniona. Interes dalej się będzie kręcił i samonakręcał. Nikt nikomu fortuny nie zazdrości, wystarczy odrobina uczciwości, o której tyle zostało tu powiedziane.

    Podobnych stron i zachęt można na tych łamach spotkać, wystarczy zajrzeć w aktualne archiwum. Nie będę wymieniał, by na nowo nie rozpętywać burzy.

    Uważam, że właściciele tego portalu powinni się jakoś odnieść do tego problemu. Jeśli ktoś zaprasza na swojego bloga nie widzę w tym problemu, ale jeśli ktoś zaprasza na swoją stronę biznesową reklamując swoje walory to powinno to być stanowczo tępione. Piszę o przypadkach, gdy autorzy komentarzy, bez niego, podają tylko swoje namiary. Takie anomalia powinny być kasowane. Jeśli ktoś pisze tekst autorski i pod nim dodaje link rozszerzający wiedzę, to nie powinno być naganne. Dajesz treść na zachętę, pozwalasz temat poglębić przez udostępnianie swoich stron. To uważam za uczciwe.

    Chciałem wysłać, kiedyś link dotyczący tematu "Palmy", żaden mój wpis się nie ukazał. Czyli jest taka blokada, czemu tylko w moim przypadku?

  • Beata 21/09/2012, 15:48

    Kamo, zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Też uważam, ze nie powinno tam być odniesienia do produktu jako takiego, tylko ew. odesłanie na priva. No cóż stało się tak jak się stało. Wydaje mi się, nawet jestem przekonana, ze pani Sepica zrobiła to w dobrej wierze i śmiem przypuszczać, ze nie był to art. na zamówienie, ani sponsorowany, ani lokowany, ani zamawiany. Beata

  • Wielbiciel 21/09/2012, 7:44

    Beato, nic mnie dziwi, od początku było wiadomo, że chodzi o kasę. Jeśli lekarze i rehabiltanci się pozapisywali, to nie zrobili tego dla przyjemności, tylko dla zysku, by dalej ten kit sprzedawać bezpośrednio naml lojalki w tym biznesie to normalka. Państwo bezsilnie walczy z tym trendem.
    A co my możemy?
    Niech kasa płynie szerokim strumieniem, nie jestem przekonany, że dla naszego zdrowia.
    Wystarczy spojrzec na miejsca sprzedaży w normalnych sklepach spożywczych, wszedzie stoja szklane gabloty z ogólnie dostępnymi lekami bez recepty, od najprostszych np. od bólu głowy. To też niewinna reklama, czegoś co bez recepty można nabyć wraz porannym jogurtem. Farmacja jest super nachalna, nie trzeba jej w tym pomagać. Oni nie usiedzą minuty by nam nie wcisnąć pod nos zbawienne leki, ogólnie mówiąc dla zdrowia.

  • kama 20/09/2012, 20:23

    Wielbicielu- mysle,ze ukryta reklama jest nie tyle ohydna,co po prostu nieuczciwa- bo ukryta wlasnie. A wiec majaca w zalozeniu podstepne zmanipulowanie naiwnego konsumenta, czyli zerowanie na okreslonej ludzkiej ulomnosci, co samo w sobie jest niemoralne.Sepica nie zastosowala ukrytej reklamy- zareklamowala produkt otwarcie i empirycznie tworzac tym samym - zapewne niezamierzenie- pewna dwuznacznosc co do swoich intencji. Zabraklo po prostu informacji, ze to jest reklama,ze artykul jest sponsorowany lub zamawiany,czy tez ze zawiera lokowanie produktu .Wowczas nie byloby do czego sie przyczepic .A jesli faktycznie nie byl sponsorowany,zamawiany itp -to nasuwa sie pytanie,czy osoba w jakims sensie publiczna i opiniotworcza a wiec dla wielu - wiarygodna moze na publicznych lamach polecac cos tam w taki sposob..? Otoz moim zdaniem - nie-! Bo tak,czy siak -bedzie to reklama -tym skuteczniejsza im bardziej wirygodny,lubiany i podziwiany jest autor!
    Gdybym to ja zapalala nieodpartym imperativem podzielenia sie swoim sukcesem w zwalczeniu korzonkowego bolu- wspomnialabym o odkrytej przeze mnie metodzie w sposob ogledny i ogolny, zas ewntualnych zainteresowanych blizej- zaprosilabym na priv.

  • Wielbiciel 20/09/2012, 17:55

    Pani Kamo, nie ma potrzeby uruchamiać mocnych słów. Nie ma co się unosić. Życie ma to do siebie, że samo weryfikuje odchylenia. Tak jest skonstruowane, jak naczynia połączone. Nie lubi próżni. Po co tyle zgorzkniałych słów.
    Swoje wiemy, że ukryta reklama jest ohydna, bez względu na osobę piszącą

  • Beata 20/09/2012, 0:21

    Zdziwisz się Wielbicielu ile to miejscówek zostało wykupionych i to przede wszystkim przez lekarzy, a dla nich wejściówki są o wiele droższe. Coś chyba musi być na rzeczy skoro lekarze i rehabilitanci chcą tego posłuchać. Aha, i spotkanie dopiero będzie miało miejsce ale listy już są pozamykane. Nikt nikogo do niczego nie namawia - każdy swój rozum ma...na szczęście. Pozdrawiam, Beata.

  • kama 19/09/2012, 20:03

    Loyettania - wypraszam sobie obrazliwe wypowiedzi na moj temat...! Sama najwidoczniej jestes " zgochrzniała " i podejrzliwa, skora tak szafujesz takimi epitetami ! Jesli czytasz tutejsze forum,to z pewnoscia zauwazylas, ze wszelkie formy jakiejkolwiek reklamy,a nawet podejrzenia o reklame-sa natychmiastowo wychwytywane, i pietnowane a posty usuwane. Wiec po prostu badzmy konsekwentni i tyle..
    Ps: Pisze sie zgorzkniala a nie zgochrzniala...;)

  • Wielbiciel 19/09/2012, 19:32

    Nikt nikomu niczego nie zarzuca. Nieprzyzwoitością jest coś zachwalać za co nim się kupi trzeba zapłacić przychodząc na wykład.

    Takie numery były z wycieczkami do Lichenia za 50 zlotych, wracając z kocem, czy innym chińskim badziewiem.

    To albo mówi się o niezwykłości plastrów, albo o wspaniałym wykłądowcu, który może nas upewnić za kasę, ze te plastry są jedyną możliwą ewentualnością pozbycia się bólu.

    Chodzi o czystą uczciwość. A nie chlapanie octem po oczach, bo świat się zmienia.

    Sępicę pozdrawiam i podziwiam aktywność twórczą, prawie na każdy temat.

    Kamie dziękuję za wyrozumiałość i aprobatę. Nie, już dawno powiedziałem, nie muszę o tym nikogo więcej przekonywać. Jesteśmy wciąż "rąbani" podobnymi sposobami na życie. Wykład ma sens, jak ktoś chce przekazać swoją wiedzę w imie nauki. Przy okazji uboczna sprzedaż może się odbywać, pod warunkiem, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. O takiej wolności pisałem. Wola wyboru. Myślę, że na wykładzie nie było wiele osób. Czasy nabierania się ludzi mijają bezpowrotnie. Chyba, że mogę się mylić?

    Ocenę zostawiam tym, którzy wykupili miejscówki.

  • Loyettania 19/09/2012, 16:52

    Na tekst o plastrach nie zareagowalam, bo wydal mi sie malo ineteresujacy. A tu prosze ! Ilu zgorzchnialych i podejrzliwych wywabil ! Nawet jak opublikujesz swoje zeznanie podatkowe, Sepico, to ci nie uwierza, bo przeciez mozesz reklamowac dla konkubenta czy innego pociotka...