Lisa Gutowska
Dama się nie certoli 29
Dlaczego podoba mi się Bakuła
Wiele lat temu wyszedł w „Książce i Wiedzy” mój tomik felietonów o tej damie, co się nie certoliła, potem jego drugie wydanie oraz ‘Sekretarka z klasą’ i ‘Kobieta z klasą’. Wszystkie o tym jak trzeba się zachowywać w różnych sytuacjach. Napisałam na ten temat dziesiątki artykułów i doradzałam w telewizjach śniadaniowych. A ciągle natykam się na sytuacje, które mnie dziwią, drażnią, złoszczą. Dobrze wiem, że nie wszyscy ludzie, którzy mają za nic innych i zachowują się delikatnie mówić – niewłaściwie, nie znają zasad savoir vivre. Ale i oni, jeśli rozpoznają się w podsuniętym lusterku, może zachcą zmienić swój sposób działania.
Inni być może nigdy nie zastanowili się nad tym co czynią. Daję im szansę.
Lisa Gutowska
Hanna Bakuła – malarka, pisarka - jest osobą znaną. Każda normalna kobieta zaraz powie – Bakuła, Bakuła, to ta od operacji plastycznej? Okropna, Wiesz, ona podobno… i szu-szu-szu. To naturalne. Bakuła jest za ładna, za szczupła i za odważna, żeby mogła być powszechnie lubiana. Rozumiem, choć bardzo nad tym boleję. Gdyby to zależało ode mnie dzieci, a zwłaszcza dziewczynki, uczyłyby się w szkole życiorysu Hanny Bakuły, a nie Emilii Plater. A to dlatego, że w moim pojęcie trzeba mądrze żyć, a nie szybko polec. Przykład Emilii Plater jest tylko dla zobrazowania różnicy, bo wiem, że Mickiewicz nie wiedział wszystkiego o tej pani i prawdziwa Emilia nie umarła na żołnierskim tapczanie z dwururką pod poduszką. Ale chodzi o to, że Bakuła żyje i kwitnie. Dając nam, pańciom znad Wisły i Odry przykład, co robić ze swoim życiem.
Kiedy pierwszy raz wysłuchałam przypadkowo jakiejś wypowiedzi HB w telewizji, kiedy to właśnie świeżo po powrocie ze Stanów dokonywała całkiem delikatnego porównania dam tutejszych ze światowymi – zawrzałam. Powiedziała, że Polki są grube i nie dbają o linię. Jak to? My, wszak „ ponad wszystkie ziem branki milsze Laszki, kochanki” itp. Jak ona może?. A potem spojrzałam do lustra i dookoła. Trudno zaprzeczać faktom. I co ona tam jeszcze wygadywała? Że zęby mamy fatalne. Jak by nie wiedziała o komunie, zaborach i w ogóle. I ubieramy się okropnie. I już nie pamiętam co jeszcze, ale było wprawdzie grzeczne – nie to co dziś w Sejmie, ale jednak okrutnie godzące w idealny obraz polskiej kobiety. Po fali świętego oburzenia, zaczęłam czytać wszystko co ta kobieta napisała, słuchać jej wywiadów i zrozumiałam, że ona krytykuje nie po to, żeby nas dołować, ale zmienić. I to jeszcze w czasach, gdy nie do każdego koła gospodyń docierały najnowsze trendy mody. Nauka boli. Ale mam szacunek do nauczycieli, którzy sami świecą przykładem. A Bakuła świeci.
Trzyma linię. Uroda rzecz gustu, ale mnie się podoba. Lubię zadbane, ładnie ubrane kobiety. Najpierw się zachwycam, a potem dopiero zazdroszczę. To, że ktoś poświęca forsę na poprawienie urody, budzi mój podziw, a nie jest powodem do wygadywanie z plecami. Można przecież majątek przegrać w karty, albo, co popularniejsze, dać młodemu pokoleniu, żeby nie musiało samo zdobywać. A można dla swojej i reszty świat przyjemności zrobić coś ładnego.
Na dodatek ta kobieta sama sobie na swoją urodę zarabia. Nie dość, że zdolna – to się w tych okolicach zdarza, to jeszcze pracowita – już rzadsze i przebojowa po obu stronach Atlantyku. Mogłaby siedzieć domu, oglądać seriale, paść nudnego męża i użerać się z wnukami. Och, och, już słyszę – ależ ona nawet ( !!!) nie ma męża i wnuków. To jakoś wszyscy wiedzą. Ale o tym, że całkiem realnie pomaga dzieciakom z domu dziecka, to już nie jest wiedza powszechna. A co do męża… Z tego, co się doczytałam, miała kilku. Na facetach się zna, bo mądre rzeczy na ten temat od lat wypisuje i mówi. Wielka szkoda, że panie i panienki nie czytają tego zanim dokonają wyboru życiowego partnera. Albo wtedy, gdy tego życiowego partnera koniecznie trzeba wyrzucić na zbity pysk, żeby nie zatruwał życia całej rodzinie. Kiedyś, kiedyś, kiedyś, gdy doceni się w tym kraju edukację seksualna i jej nosicieli, to może i Bakule jakiś pomniczek postawią. Inteligentnie, kulturalnie, delikatnie, żartobliwie pisze i pisze co dorosły Polak ( i Polka) wiedzieć powinien, jeśli nie chce pozostać seksualnym troglodytą wśród narodów świata.
Ale mówi też, że życie kobiety w dzisiejszych czasach nie musi wisieć na żadnym facecie. Miło jest we dwoje, ale polegać trzeba na sobie. I znów świeci przykładem. Między małżeństwami.
Nie piszę księgi, tylko mały felieton, więc wszystkich zalet Hanny Bakuły nie wymienię. A jest co. Sensowna i konsekwentna troska o zdrowie własne i bliźnich – wydała fajną książkę kucharską. Szczepienie w narodzie wyższych aspiracji kulturalnych, w tym muzycznych. Podniesione do rangi pasji – kultywowanie sztuki przyjaźni. Traktowanie życia towarzyskiego, jako sposobu na życie. Nie wspomnę o karierze artystycznej w dziedzinie malarstwa i pisarstwa.
Jasne, że nie każda dama ma taki temperament i fantazję. Ale coś tam dałoby się wycisnąć z każdego najzwyklejszego żyćka. Choć trochę, choć odrobinę.
Dlatego, Moja Droga, gdy już sobie poplotkujesz o tej strasznej Bakule – dlaczego nie, obiekt wdzięczny i dostarcza tematów, to zaraz potem przyjrzyj się uważnie – jak i co ona robi. Może to i owo Cię zainspiruje, da się chytrze skopiować, przenieść na inny grunt. Naśladować Bakułę żaden wstyd. Ona jest jak ten wzorzec z Zielonki.
Dla jasności. Nie jestem zatrudnioną przez HB PR-ką, która ma zlecony artykuł reklamowy. Nie znam osobiście kobiety. Ale się nią zachwycam, co i Wam polecam.
Inni być może nigdy nie zastanowili się nad tym co czynią. Daję im szansę.
Lisa Gutowska
Hanna Bakuła – malarka, pisarka - jest osobą znaną. Każda normalna kobieta zaraz powie – Bakuła, Bakuła, to ta od operacji plastycznej? Okropna, Wiesz, ona podobno… i szu-szu-szu. To naturalne. Bakuła jest za ładna, za szczupła i za odważna, żeby mogła być powszechnie lubiana. Rozumiem, choć bardzo nad tym boleję. Gdyby to zależało ode mnie dzieci, a zwłaszcza dziewczynki, uczyłyby się w szkole życiorysu Hanny Bakuły, a nie Emilii Plater. A to dlatego, że w moim pojęcie trzeba mądrze żyć, a nie szybko polec. Przykład Emilii Plater jest tylko dla zobrazowania różnicy, bo wiem, że Mickiewicz nie wiedział wszystkiego o tej pani i prawdziwa Emilia nie umarła na żołnierskim tapczanie z dwururką pod poduszką. Ale chodzi o to, że Bakuła żyje i kwitnie. Dając nam, pańciom znad Wisły i Odry przykład, co robić ze swoim życiem.
Kiedy pierwszy raz wysłuchałam przypadkowo jakiejś wypowiedzi HB w telewizji, kiedy to właśnie świeżo po powrocie ze Stanów dokonywała całkiem delikatnego porównania dam tutejszych ze światowymi – zawrzałam. Powiedziała, że Polki są grube i nie dbają o linię. Jak to? My, wszak „ ponad wszystkie ziem branki milsze Laszki, kochanki” itp. Jak ona może?. A potem spojrzałam do lustra i dookoła. Trudno zaprzeczać faktom. I co ona tam jeszcze wygadywała? Że zęby mamy fatalne. Jak by nie wiedziała o komunie, zaborach i w ogóle. I ubieramy się okropnie. I już nie pamiętam co jeszcze, ale było wprawdzie grzeczne – nie to co dziś w Sejmie, ale jednak okrutnie godzące w idealny obraz polskiej kobiety. Po fali świętego oburzenia, zaczęłam czytać wszystko co ta kobieta napisała, słuchać jej wywiadów i zrozumiałam, że ona krytykuje nie po to, żeby nas dołować, ale zmienić. I to jeszcze w czasach, gdy nie do każdego koła gospodyń docierały najnowsze trendy mody. Nauka boli. Ale mam szacunek do nauczycieli, którzy sami świecą przykładem. A Bakuła świeci.
Trzyma linię. Uroda rzecz gustu, ale mnie się podoba. Lubię zadbane, ładnie ubrane kobiety. Najpierw się zachwycam, a potem dopiero zazdroszczę. To, że ktoś poświęca forsę na poprawienie urody, budzi mój podziw, a nie jest powodem do wygadywanie z plecami. Można przecież majątek przegrać w karty, albo, co popularniejsze, dać młodemu pokoleniu, żeby nie musiało samo zdobywać. A można dla swojej i reszty świat przyjemności zrobić coś ładnego.
Na dodatek ta kobieta sama sobie na swoją urodę zarabia. Nie dość, że zdolna – to się w tych okolicach zdarza, to jeszcze pracowita – już rzadsze i przebojowa po obu stronach Atlantyku. Mogłaby siedzieć domu, oglądać seriale, paść nudnego męża i użerać się z wnukami. Och, och, już słyszę – ależ ona nawet ( !!!) nie ma męża i wnuków. To jakoś wszyscy wiedzą. Ale o tym, że całkiem realnie pomaga dzieciakom z domu dziecka, to już nie jest wiedza powszechna. A co do męża… Z tego, co się doczytałam, miała kilku. Na facetach się zna, bo mądre rzeczy na ten temat od lat wypisuje i mówi. Wielka szkoda, że panie i panienki nie czytają tego zanim dokonają wyboru życiowego partnera. Albo wtedy, gdy tego życiowego partnera koniecznie trzeba wyrzucić na zbity pysk, żeby nie zatruwał życia całej rodzinie. Kiedyś, kiedyś, kiedyś, gdy doceni się w tym kraju edukację seksualna i jej nosicieli, to może i Bakule jakiś pomniczek postawią. Inteligentnie, kulturalnie, delikatnie, żartobliwie pisze i pisze co dorosły Polak ( i Polka) wiedzieć powinien, jeśli nie chce pozostać seksualnym troglodytą wśród narodów świata.
Ale mówi też, że życie kobiety w dzisiejszych czasach nie musi wisieć na żadnym facecie. Miło jest we dwoje, ale polegać trzeba na sobie. I znów świeci przykładem. Między małżeństwami.
Nie piszę księgi, tylko mały felieton, więc wszystkich zalet Hanny Bakuły nie wymienię. A jest co. Sensowna i konsekwentna troska o zdrowie własne i bliźnich – wydała fajną książkę kucharską. Szczepienie w narodzie wyższych aspiracji kulturalnych, w tym muzycznych. Podniesione do rangi pasji – kultywowanie sztuki przyjaźni. Traktowanie życia towarzyskiego, jako sposobu na życie. Nie wspomnę o karierze artystycznej w dziedzinie malarstwa i pisarstwa.
Jasne, że nie każda dama ma taki temperament i fantazję. Ale coś tam dałoby się wycisnąć z każdego najzwyklejszego żyćka. Choć trochę, choć odrobinę.
Dlatego, Moja Droga, gdy już sobie poplotkujesz o tej strasznej Bakule – dlaczego nie, obiekt wdzięczny i dostarcza tematów, to zaraz potem przyjrzyj się uważnie – jak i co ona robi. Może to i owo Cię zainspiruje, da się chytrze skopiować, przenieść na inny grunt. Naśladować Bakułę żaden wstyd. Ona jest jak ten wzorzec z Zielonki.
Dla jasności. Nie jestem zatrudnioną przez HB PR-ką, która ma zlecony artykuł reklamowy. Nie znam osobiście kobiety. Ale się nią zachwycam, co i Wam polecam.
Dołącz do dyskusji - napisz komentarz
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.